Sesję ślubną Moniki i Józka w naszych pięknych Tatrach będę wspominał jako jedną z najbardziej wymagających (znowu?!) ale i przyjemnych, którą miałem ogromną frajdę w tym roku wykonać. Druga z tegorocznych wizyt nad Morskim Okiem była jednak ciut dłuższa i wyższa 😉 . Zaczęliśmy dość standardowo w Dolinie Rybiego Potoku u stóp Mięguszowieckich Szczytów, których okolice jak później się okazało były finałem naszego pleneru. Nie mam w tym momencie za bardzo słów, którymi byłbym w stanie opisać emocje, które towarzyszyły mi tego dnia. Moniko-Józku-Skibku-dzięki raz jeszcze! Tym razem nie będę już pisał jak było fajnie, jak było miło bo jakoś nie potrafię w tym momencie wyrazić tego słowami-niech zrobią to za mnie fotografie i film, którego jeśli jeszcze nie widzieliście serdecznie Wam polecam. Dziś część pierwsza galerii za jakiś czas jeśli będzie się podobało-odsłona druga.
Wideo kulisy tej sesji (zapowiedź) zobaczycie np. tu:
Posts Tagged ‘fotograf zakopane’
Raz w życiu, czyli plener ślubny w górach
4 października, 2011Sesja ślubna w górach. Morskie Oko i Czarny Staw Making Of
13 września, 2011Monika i Józek góry kochają jeszcze bardziej niż ja i widać to na każdym kroku w ich każdym uśmiechu czy geście. W góry co roku przyjeżdżałem w czasach szkolnych. Setki przebiegniętych tu kilometrów sprawiły, że pokochałem je z ogromnym respektem miłością jednak szaloną, która kusi i korci za każdym razem kiedy przyjeżdżam do Zakopanego w którym usiedzieć spokojnie nie potrafię… Z Moniką i Józkiem (cholernie ciepło Was pozdrawiam!), którzy na co dzień mieszkają w Holandii pierwszy raz spotkałem się dzień przed ich ślubem w Karczmie Szymoszkowej gdzie miało odbyć się ich przyjęcie weselne. Sobota okazuję się najgorętszym dniem roku, niedziela początkowo zaplanowana jako plenerowa, zmienia się w rowerowe 50km po okolicach Doliny Chochołowskiej ze względu na dość obfite przedpołudniowe opady deszczu. Na nic nowo nabyta angina (była później ze mną jedyne 10 dni, sobotnie napoje z lodem były i tak pycha 😉 ) Góry atakujemy w poniedziałek. Rankiem chwilę po 8:00 ruszamy do Palenicy Białczańskiej po czym z samochodu przesiadamy się do bryczki (mamy kilkanaście kilogramów sprzętu na sobie), która wiezie nas w okolice zajazdu skąd już tylko kilkanaście minut marszu do Schroniska nad Morskim Okiem. Więcej pisać nie będę bo w sumie to zbędne. Na pełnym ekranie w HD obejrzyjcie sobie zapowiedź dłuższego filmu (ave Skibek!), który powstał tego pamiętnego dnia. Zdjęcia za jakiś czas.
Widok na Schronisko nad Morskim Okiem z którego przyszliśmy 😀 . Szlak (jeśli te głazy można tak nazwać) na Szpiglasową Przełęcz (o ile dobrze pamiętam ok 1850m.n.p.m-być może Skibek w komentarzach mnie poprawi) to tu kończymy naszą sesję. Do schroniska docieramy ok godz 18:00. Padnięci ale szczęśliwi.
W dole Czarny Staw. Mało czarny ale był!
Wam też się podobało?! Wesprzyjcie mnie i moją pracę udostępniając stronę dalej i polubcie ją na Facebooku . Dzięki!
Kulisy sesji ślubnej w Łebie. Pełna wersja filmu making of
4 września, 2011Zgodnie z wczorajszą zapowiedzią z Facebooka dziś prezentuję Wam pełną 8 minutową wersję filmu making of pokazującego kulisy mojej ostatniej nadmorskiej sesji ślubnej w Łebie. Zapraszam serdecznie do podglądania. Polecam obejrzeć na pełnym ekranie w jakości HD.
Tymczasem kilka dni temu zdążyliśmy wrócić z pięknego wesela pod Tatrami. Monika i Józek-dziękujemy Wam za wspaniałą atmosferę! Nieśmiertelne Zakopane, Karczma Szymaszkowa i wspaniała sesja nad Morskim Okiem, Czarnym Stawem pod Rysami i jeszcze wyżej w okolicach 1870m n.p.m. . Film niebawem, dziś jedna klatka z szerokich 14mm (nie siadajcie nigdy w rogach kadru 😉 ) fot.Skibek.
Zakopane za nami, a co przed? Na dobry początek tygodnia Gdynia! Jutro skoro świt ruszam na The Culture 2011 Tall Ships Regatta Pojutrze Gdańsk, w czwartek Warszawa, sobota okolice Mławy. Oj będzie się działo!
Jeśli ma dziać się jeszcze więcej nie zapomnijcie polubić tego i udostępnić dalej. Dzięki!
Bajkowa sesja ślubna nad Morskim Okiem
24 maja, 2011Z Olą i Piotrkiem (trzymajcie się kolorowo w tym szarym wielkim mieście Guinness’em płynącym 🙂 !) na plener ślubny pojechaliśmy do Zakopanego, które było naszym drugim-docelowym przystankiem tej 1100 km podróży (pierwszy-zamkowy-z przyjemnością zaprezentuję Wam za jakiś czas). Piękne polskie Tatry przywitały nas fotograficznie wymarzoną pogodą. Majowe błękitne niebo nad Morskim Okiem z pojedynczymi obłokami leniwie sunącymi po bajkowym bezkresie gwarantowało ogrom niezapomnianych doznań estetycznych, błyskawicznie pozwalając zapomnieć o 10 kg targanego przez mnie sprzętu (spokojnie-młodzi nie mieli o wiele lepiej 😉 ). Zapraszam Was do obejrzenia zdjęć z tego niesamowitego-pocztówkowego miejsca, które sprawiło nam przeogromną frajdę-napełniając energią, którą następnego dnia tuż przed wyjazdem do domu z ogromną przyjemnością spożytkowałem na blisko godzinną wycieczkę biegową w Dolinie Kościeliskiej 😀
Video Backstage:
No to jak? Ktoś chętny na Kasprowy Wierch 🙂 ?