Z Olą i Piotrkiem (trzymajcie się kolorowo w tym szarym wielkim mieście Guinness’em płynącym 🙂 !) na plener ślubny pojechaliśmy do Zakopanego, które było naszym drugim-docelowym przystankiem tej 1100 km podróży (pierwszy-zamkowy-z przyjemnością zaprezentuję Wam za jakiś czas). Piękne polskie Tatry przywitały nas fotograficznie wymarzoną pogodą. Majowe błękitne niebo nad Morskim Okiem z pojedynczymi obłokami leniwie sunącymi po bajkowym bezkresie gwarantowało ogrom niezapomnianych doznań estetycznych, błyskawicznie pozwalając zapomnieć o 10 kg targanego przez mnie sprzętu (spokojnie-młodzi nie mieli o wiele lepiej 😉 ). Zapraszam Was do obejrzenia zdjęć z tego niesamowitego-pocztówkowego miejsca, które sprawiło nam przeogromną frajdę-napełniając energią, którą następnego dnia tuż przed wyjazdem do domu z ogromną przyjemnością spożytkowałem na blisko godzinną wycieczkę biegową w Dolinie Kościeliskiej 😀
Video Backstage:
No to jak? Ktoś chętny na Kasprowy Wierch 🙂 ?