Dziś kilka szybkich strzałów z warszawskiego spotkania „Wyższego Poziomu Blogosfery – OchMyBlog”, którego temat „Prawo i blogi” sprawił, że bez zastanowienia się milisekundy pognałem czym prędzej do stolicy przekładając wszystko co przełożyć się dało, zapominając o kilku innych tematach których niestety nie udało się przełożyć 😉 . Dużo nie brakowało a do Warszawy przyjechałbym z przywiązanym na sznurek zderzakiem po „dość bliskim” spotkaniu z wyjeżdżającą z parkingu „dość dużym” samochodem kobietą , która „nie zauważyła mnie” grzecznie stojącego sobie autem ustępującego jej miejsca do wyjazdu, no cóż za mało go jej widocznie udostępniłem. Oświadczenie wypisaliśmy szybko a zderzakowi uwierzyłem na słowo-nie zawiódł mnie, dojechaliśmy na miejsce razem.
Poniżej kilka raczej dokumentalnych ujęć na pamiątkę dla mnie i dla Was, raczej szerzej aniżeli bliżej, bez ciasnych portretów które chciałem Wam zrobić (taki portret blogosfery 😉 ) niestety mój teleobiektyw w dalszym ciągu leży sobie w serwisie oczekując na swój dzień… Rzadko to się zdarza ale naprawdę tym razem szkoda mi było czasu na fotografowanie, wolałem słuchać. Jeśli chcecie zdjęcia piszcie w komentarzu, inne formy kontaktu tym razem bojkotuję-wiecie musi być widać, że na stronie jest ruch 😉 (Troyann miałeś farta).
Do sedna. Och My Blog to wyjątkowa inicjatywa od Blogostrefa, Podróżniccy i Maćka z Mediafun od którego zaczęła się na dobre moja przygoda z tematyką „nowych mediów, niestandardowych działań reklamowych i wszystkiego co jest związane z nowymi technologiami i ich zastosowaniem w budowaniu marki, wizerunku, promocją firmy i przedsiębiorczością”-cytując mistrza. W tym miejscu nie mógłbym również nie pozdrowić Roberta Wróbla. Kiedy robimy Londyn vol II?
Jak mawia organizator „OchMyBlog to cykl kameralnych, blogowych spotkań dyskusyjnych, klub inspiracji, pomocy i wymiany doświadczeń. Podczas spotkania my, blogerzy i vlogerzy wymieniamy się swoimi doświadczeniami, rozwiązujemy razem problemy związane z funkcjonowaniem bloga, vloga, współpracy z innymi podmiotami, wspólnych akcji itp.”
Forma spotkania jest sama w sobie moim zdaniem bardzo ciekawa. „Selekcja” sprawia że nie ma tu przypadkowy osób a na sali są tylko Ci którzy potrafili odpowiednio uzasadnić dlaczego to właśnie oni powinni tam być. To co w tym wszystkim jest również bardzo fajne to to, że nie przychodzisz tu po to żeby tylko być i łykać-w spotkaniu nie uczestniczą bierni słuchacze. Prosta i skuteczna zasada. Coś za coś Zią.
Co prawda formuła tej edycji była wyjątkowa ze względu na gościa specjalnego któremu pozwoliliśmy mówić i mówić ale w tym przypadku nie mogło być chyba inaczej.
Spotkaliśmy się upalnym środowym wieczorem w kapitalnie chłodnych wnętrzach Gamma Factory-odjechana baardzo pasująca mi przestrzeń w której chwilę wcześniej miała miejsce konferencja Google o YouTube. Trochę żałuję że nie zrobiłem więcej zdjęć pokazujących lepiej miejscówkę. Wyłącznik internetu, tajna pieczara blogera, wiecie…następnym razem to wszystko Wam pokażę.
Na sali 12 (?) osób których oprócz Maćka i Łukasza twórczości raczej nie znałem. Dodatkowo co najmniej dwóch osób z naszego towarzystwa nie skojarzyłem chociaż ich blogi przy okazji jakiegoś tam wydarzenia czytałem. W tym momencie zidentyfikowałem następujące jednostki których twórczością być może (to już zależy od Was) warto się zainteresować:
- Ilona Patro z BlogoStrefa
- Maciej Budzich z Mediafun
- Łukasz Węgrzyn z Kancelarii Maruta i Wspólnicy
- Maciej Trojanowicz z Troyann
- Asia Konka z Biedronka w kuchni
- Margareta Zdunkova z CosmeFreak.pl
- Michał Beer z Blaszany Kogucik
- Monika Kamińska z BLACK DRESSES
- Matylda Kozakiewicz z Segritta
Listę chętnie uzupełnię jeśli byliście na spotkaniu zdekonspirujcie się.
Prawo autorskie i własność intelektualna to tematy bardzo mi bliskie z co najmniej 2 powodów, jest ich zdecydowanie więcej (powodów) ale nie będę kaleczył dłużej aniżeli jest to konieczne i streszczę to w 2 pkt. Po pierwsze dzięki niemu jestem (dość) świadomym fotografem któremu nie warto raczej kraść zdjęć. Co nie oznacza tego, że mi ich nie kradną. Po drugie (jeśli nie po pierwsze) ze względu na kampanię społeczną mojego stowarzyszenia „Jestem autorem. Znam swoje prawa” którą z Płocką Grupą Fotograficzną rozpoczęliśmy na początku tego roku. Pomimo że fotografowie to często indywidualiści, outsiderzy itp. sympatyczne jednostki to my jakoś tak mamy że wbrew temu wszystkiemu lubimy dzielić się wiedzą i propagować rzeczy dla nas ważne. „Edukacja społeczeństwa w zakresie prawa autorskiego oraz poszanowania cudzej własności intelektualnej” to pkt.3 naszego statutu.
Wiem wiem, praca syzyfowa ale przynajmniej wiemy że tematu nie wyczerpiemy w ciągu najbliższych 15 lat i będziemy mieli co robić 😉
Tak naprawdę nie ważne czy jesteś np. blogerem kulinarnym, szafiarką (tak to się mówi?) czy fotografem tak naprawdę wystarczy że masz telefon z wbudowanym aparatem którego od czasu do czasu używasz, u cioci na imieninach też się liczy. W każdym z tych przypadków JESTEŚ AUTOREM. Masz prawa a inni MAJĄ OBOWIĄZEK je szanować. Znasz je?
Warto też pamiętać o jednym: IGNORANTIA LEGIS NON EXCUSAT-nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania (mniej więcej). Bądź ortodoksyjnym blogerem, artystą-miej wszystko w dupie wiedz jednak jedno-prędzej czy później Ciebie też ten temat będzie dotyczył, masz to jak w banku. Możesz „nie respektować prawa” działając w sieci, wiem że tak często jest łatwiej-to Twój wybór nikt Ci nie będzie prawił kazań z tego powodu ale bądź świadomym tego jakie może mieć to konsekwencje, nie musisz mówić wszystkim że wiesz co możesz a czego nie, wystarczy żebyś był tego świadomy-masz w tym interes. Warto znać swoje prawa o obowiązkach nie będę wspominał bo to inna para Nike’ów.
Wyjątkowo trafiony gość specjalny środowego spotkania prawniczego -Łukasz Węgrzyn z Maruta i Wspólnicy niemal porwał tłum z miejsc pomimo, że chwilę wcześniej mój całkiem spranie działający termometr samochodowy wskazywał 42C. Mogę szczerze powiedzieć że zarówno Maciek jak i Łukasz są w pewnym sensie moimi idolami, tak tak nie przesłyszeliście się (można tak w ogóle powiedzieć czytając coś?!). Może nie są to tacy idole jak Michael Jackson ale jednak. Cholernie mocno cenię ludzi z ogromną pasją i wiedzą tym bardziej tych mających to coś w sobie a jeśli jeszcze dodać do tego fakt że swoją wiedzą dzielą się z innymi i wydają się przy okazji tego być sympatycznymi ludźmi no cóż-to mi wystarczy. Maciek jak wcześniej wspomniałem zaszczepił we mnie bakcyla natomiast Łukasz hmmm jak by to powiedzieć-Łukasz mówi tak że mógłbym go słuchać godzinami. Czy to kwestia tego że po prostu mówi ciekawie na tematy które mnie interesują czy mówi tak „fajnie” tego jeszcze nie wiem ale przemyślę i tą kwestię. Wiedza jaką posiada (nie miałem pojęcia, że również ta fotograficzna!) i sposób w jaki ją przekazuje nie ma dla mnie sobie równych, myślę że uczestnicy spotkania mogą moje słowa potwierdzić. Zobaczymy może ktoś się i na to zdecyduje (ach te ciśnienie na komentarze).
REASUMUJĄC. Obejrzyjcie sobie zdjęcia, film i ODPOWIEDZCIE MI NA PYTANIE które zadałem Wam na samym dole dzisiejszego wpisu. TO DLA MNIE WAŻNE. Bardzo prawdopodobne że i dla Was również.
Obejrzyjcie lub po prostu przesłuchajcie poniższy film koniecznie. Łukasz Węgrzyn na mediafunLAB „Co bloger/vloger powienien wiedzieć o prawie”.
Cieszę się bardzo, że mogłem tam z Wami wszystkimi być, że mogłem Was poznać i że utwierdziliście mnie w przekonaniu iż prawo autorskie to coś o czym należy głośno mówić, że „zapotrzebowanie” na tą tematykę jest PRZEogromne. Afterparty kebaby też był konkret ale powiedzcie mi przy okazji jak to możliwe że w cenrtum 1,7mln Warszawy o północy zjedzenie czegoś graniczy niemal z… – no dobra jest trudne a nawet bardzo trudne. Hmm?
Nie będę ukrywał również jak bardzo cieszę się, że niektórzy z Was słyszeli kilka miesięcy temu o naszej akcji „Twoje zdjęcie. Twoje prawo. Spotkanie z prawem autorskim i własnością intelektualną”. „Jaram się tym” motywuję i
już dziś z tego miejsca korzystając z okazji ZAPRASZAM WAS do kolejnej edycji JESTEM AUTOREM. ZNAM SWOJE PRAWA organizowanej przez Stowarzyszenie Płocka Grupa Fotograficzna której gościem specjalnym „najprawdopodobniej” (żeby nie zapeszyć) będzie nie kto inny jak mistrz, prawnik ŁUKASZ WĘGRZYN 😀 !
Myślę również, że jest spora szansa na to żeby nasz przyszły event zrobić wspólnie z inną lubianą przez Was „marką” pojawiającą się gdzieś w tym wpisie. A może będzie ich więcej? Zobaczymy. A teraz coś BARDZO WAŻNEGO.
Chciałbym Was również prosić żebyście POMOGLI NAM W WYBORZE MIEJSCA w którym odbędzie się nasze DARMOWE spotkanie z Łukaszem. W tym momencie opcję są dwie: PŁOCK lub WARSZAWA.
Druga trochę trudniejsza do zrealizowania lokalizacja szczególnie biorąc pod uwagę fakt że jesteśmy stowarzyszeniem non-profit ale nie ma rzeczy niemożliwych i również na tą opcję mamy już wstępnie jakiś pomysł. Być może ktoś z Was byłby w tej kwestii skłonny nam pomóc? Przede wszystkim chodzi o miejsce w którym wydarzenie mogłoby się odbyć. Musi być dostatecznie duże. W ponad 10 razy mniejszym Płocku podczas pierwszej odsłony naszego „wykładu” gościliśmy blisko 100 osób z różnych miast Polski.
WPISUJCIE W KOMENTARZACH czy chcielibyście żeby akcja działa się w stolicy czy chcielibyście ją ponownie w Płocku.
Z Warszawy macie do nas jedyne 100km z Łodzi jakieś 130. Blisko. Obiecuję że weźmiemy pod uwagę Wasze głosy w tej sprawie. Czekamy na Wasze propozycje.