„Jestem rodowitym płocczaninem i jestem z tego bardzo dumny.” Właściwie to w tym momencie mógłbym zakończyć już jakikolwiek dodatkowy komentarz do tych zdjęć ale w tym przypadku zdecydowanie należy się więcej. Janusz Radgowski, który podczas dzisiejszej rozmowy ze mną na trasie swojej wyprawy wypowiedział powyższe zdanie na wózku inwalidzkim jedzie z Krakowa do Sopotu. Celem „Zdobędę swój Mount Everest” – na wózku przez Polskę jest pomoc w leczeniu niepełnosprawnego Czarusia ale również pokazanie wszystkim ludziom, że osoby niepełnosprawne mają takie same możliwości jak osoby zdrowe.
Mieszka w Domu Pomocy Społecznej w Koszelewie w powiecie płockim. Porusza się na wózku, ma amputowaną nogę. Żyje z przeszczepioną nerką, choruje na cukrzycę, nie widzi na jedno oko a na drugie w 40%. Mimo swojego bagażu schorzeń jest bardzo pogodnym człowiekiem. Dziś dojechał do Płocka. Z wielką przyjemnością w biegu, na rowerach i motorach towarzyszyliśmy mu w jego podróży. Poniżej kilka zdjęć robionych w biegu. Dosłownie.
Więcej o niesamowitym Januszu i jego akcji możecie przeczytać w artykule, który napisałem na stronie Night Runners Płock są tam też linki do innych publikacji o tym niesamowitym, sympatycznym człowieku.
Ważna sprawa. Janusz w dalszą część trasy rusza jutro (środa 07.05.14r) rano ok 8.30 z okolic Orlen Areny-z miejsca upamiętniającego wizytę papieża. Biegnę z nim do granic miasta, jeśli macie możliwości wpadajcie będzie raźniej. Można biec, jechać na rowerze, motorze albo po prostu przyjść przybić pionę i życzyć chłopakowi szerokiej drogi. Warto też pamiętać o tym że Janusz zbiera środki na leczenie niepełnosprawnego Czarusia, będzie miał ze sobą skarbonkę jeśli macie możliwość warto ją zasilić.