Czy warto robić sesję narzeczeńską?
To pytanie, które zadaje sobie coraz więcej młodych par. Jeszcze kilka lat temu nikt z nas praktycznie nie znał tego pojęcia. Dziś tego typu zdjęcia cieszą się ogromną popularnością. Przywędrowały do nas prawdopodobnie zza wielkiej wody i pomimo tego, że niektórych mogą nadal dziwić warto pamiętać o tym, że jeszcze stosunkowo niedawno nikt z nas nie myślał o zdjęciach ślubnych jako oddzielnej sesji po ślubie. Czy ktoś kiedyś pomyślał żeby na sesję ślubną jechać zagranicę? W góry? Nad morze? No cóż. Pozmieniało się trochę w ciągu tych ostatnich lat. I w sumie to chyba i dobrze. Nieprawdaż 🙂 ?
Każdy z nas jest inny.
Każdy z nas inaczej podchodzi do swojego ślubu. Dla jednego to najważniejszy dzień w życiu do którego należy skrupulatnie przygotować się. Dla kogoś innego „naturalna kolej rzeczy” przez którą po prostu „trzeba przejść” niekoniecznie planując przez 2 lata każdy najmniejszy jej szczegół. Wybór każdego z nas.
Wiele osób z którymi przychodzi mi pracować to osoby, dla których ślub jest czymś jednak więcej aniżeli kolejnym „etapem do zaliczenia” i nie mam zamiaru ukrywać, że bardzo mnie to cieszy. Jeśli coś robię lubię robić to najlepiej jak tylko potrafię i jeśli na mojej drodze spotykam osoby, które podobnie podchodzą do kwestii przygotowania swojego wielkiego dnia efekty naszej współpracy mogą zadowolić obie strony.
Sesja narzeczeńska jest najczęściej sesją plenerową aczkolwiek bywa również sesją studyjną. Zabawna lub poważna (podobno taka też może być 😉 ). Szalona lub romantyczna. Często w miejscu z którym łączą nas bliskie wspomnienia. Możliwości jest wiele.
Dlaczego warto?
Wyjątkowa pamiątka.
Zdjęcia wykonane podczas profesjonalnej sesji narzeczeńskiej będą dla Was uroczą pamiątką. Wspomnienie są bezcenne. Po prostu. Tego chyba nie trzeba tłumaczyć.
Trening czyni mistrza.
Bez względu na to czy biegasz, grasz w piłkę czy też robisz zdjęcia zasada jest taka sama. Czym więcej tym lepiej. Nie każdy z nas jest urodzoną Kate Moss czy też Davidem Beckhamem. Nie każdy z nas czuje się wyjątkowo pewnie przed obiektywem. Jednym zupełnie nie przeszkadza innych już sama myśl o przebywaniu w jego okolicach napawa lękiem. Nie tylko od Waszego fotografa ale również i od Was samych będzie zależał efekt finalny Waszego pleneru. To jednak dodatkowa sesja i Wasz fotograf może sprawić, że podczas zdjęć nabierzecie pewności siebie, która może zaprocentować podczas sesji ślubnej.
Czy mieliście okazję uczestniczyć w profesjonalnej sesji? Czy wiecie jak ona wygląda? Ile wymaga nakładu czasu i pracy? Warto mieć tego świadomość. Wiele osób z którymi współpracowałem przy okazji najróżniejszych projektów fotograficznych przyznaje, że nie miało pojęcia jak bardzo wymagające jest bycie fotografowanym. Za każdym razem były to osoby, które uczestniczyły w sesji po raz pierwszy.
Użyteczność.
Sesji narzeczeńskiej nie warto zostawiać na ostatnią chwilę. Jeśli zrobimy ją odpowiednio wcześniej przed ślubem swoich fotografii będzie mogli użyć…podczas organizacji samego wesela! Zapłaciliście za nie. Wykorzystajcie je odpowiednio. Album w którym wylądują to nie jedyne miejsce do którego będą się świetnie nadawały. Pamiętajcie o tym, że to dodatki tworzą całość. Unikalna księga gości, numerki na stołach, oryginalne zaproszenia, dekoracje drink baru czy też coraz bardziej popularne w Polsce „Save the date”-nieformalne powiadomienie o planowanym ślubie, zwyczajowo wysyłane sporo wcześniej jeszcze przed oficjalnym wręczeniem zaproszenia ślubnego. A może multimedialna prezentacja którą jako przerywnik zaprezentujecie gościom weselnym? Zastanawialiście się już nad tym w jaki sposób podziękujecie rodzicom w dniu ślubu? Kwiaty? Czy może jednak lepiej coś co nie wyląduje w śmieciach zaraz po tym jak zwiędnie 🙂 ? Warto zastanowić się nad czymś bardziej oryginalnym. W sumie Wasi rodzice zapewne pomogli Wam mocno w tym wyjątkowym dniu? Może warto więc uhonorować ich naprawdę wyjątkowo? Piękny skórzany album? Fotoksiążka, robiona na zamówienie grawerowana ramka? Warto chwilę pomyśleć. Możliwości ogranicza jedynie Wasza inwencja twórcza jeśli tylko zechcecie pomogę zrealizować Wasze pomysły, co trzy głowy to nie dwie 😉
Poznajmy się.
Przy okazji sesji możecie poznać swojego fotografa. Zobaczycie jak pracuje, jaki ma styl i…to jak bardzo jest wymagający 😉 . Żeby nie było-działa to również i w drugą stronę. W ciągu tych kilku godzin to on może poznać również i Was. Zarówno pierwsze spotkanie przy okazji podpisania umowy jak i spotkanie przed samym dniem ślubu podczas którego ustalamy wszystkie szczegóły dotyczące naszej współpracy i przebiegu wydarzeń nie pozwala tak dobrze poznać się i co tu dużo gadać-najzwyczajniej w świecie….sprawdzić. Prawdopodobnie przy okazji tych 2 dni spędzicie ze sobą m.in. kilkanaście godzin. W sumie fajnie gdybyście nie musieli wspominać ich przez pryzmat „kiedy on sobie pójdzie hmmm?!” 😉
Przed Wami miejska sesja narzeczeńska Magdy i Łukasza. Płock, Hotel Herman, Ulica Tumska, Małachowianka, Stary Rynek, zachód słońca na molo.
Sesja narzeczeńska w Płocku, Magda i Łukasz 11.06.2014r
No to jak? Sesja narzeczeńska hit czy kit? Warto czy nie? Dajcie znać co o tym sądzicie 🙂