Podobno szczęściu trzeba pomagać. Nie wiem jeszcze jak najlepiej ale staram się mu przynajmniej nie przeszkadzać i być raczej optymistą. Nie wiem też czy ma to w ogóle jakiekolwiek znaczenie ale póki co (przyjmijmy, że) sprawdza się to całkiem nieźle więc podejścia mojego raczej zmieniał nie będę i zamartwiać się wszystkim w imię zasad nie zamierzam zaczynać 😉
Ślub Anety i Szymona na Śląsku fotografowałem w sobotę. Ponieważ młodzi mieszkają zagranicą i lada moment wyjeżdżają z kraju nie mieliśmy zbytnio wielkiego wyboru terminu wymarzonej sesji w górach. W grę wchodziły jedynie środa i czwartek. Początkowo planowaliśmy spróbować pierwszego dnia jednak z wtorkowych prognoz Meteo.pl (moim zdaniem najlepsze prognozy) wynikało, że czwartek może być jednak bardziej pogodny chociaż do ideału było daleko. Przelotne opady, niskie chmury, mgły zarówno jednego jak i drugiego dnia z przewagą jednak tego drugiego. Szybka korekta planów i atakujemy Tatry w czwartek. Do Zakopanego przyjeżdżam w środę przed południem, zdążę więc jeszcze trochę pobiegać i zregenerować się przed sesją 🙂
Kiedy wyjeżdżałem dziś rano z Kościeliska padał deszcz, Morskie Oko przywitało nas dużym zachmurzenie, temperaturą lekko na plusie i praktycznie totalnie zasłoniętymi chmurami szczytami. Przynajmniej nie padało więc nie było tak źle tym bardziej, że modelom humory wyraźnie dopisywały 😀
Mniej więcej po 2h sesji kiedy byliśmy blisko wejścia na Czarny Staw na który zamierzaliśmy wejść nastąpiła totalna zmiana pogody, którą szybciutko postanowiliśmy wykorzystać. Szybki obrót na pięcie, odpuszczamy Czarny Staw pod Rysami i ruszamy czym prędzej w okolice Schroniska nad Morskim Okiem.
Wiara do końca została wynagrodzona 😀 To było coś niesamowitego! 1,5h najlepszego na świecie okna w niebie, wbrew wszystkim prognozom, niezapowiadanego a jednak. Świeży śnieg, piękne niebieskie niebo z delikatnymi obłokami, ośnieżone szczyty-bajka 🙂
Dziś mała zajawka za jakiś czas znacznie więcej a całość jak zwykle na Zdjęcia Ślubne w Górach.
PS Nigdy nie trać nadziei. Jeśli nie spróbujesz nie przekonasz się co by było gdyby. Pozdrowienia z Zakopanego!