Tylko do dzisiejszego południa (20.01.11 godz.12:00) możesz jeszcze oddać swój głos w konkursie na Blog Roku 2010. Więcej info TU. Wielkie dzięki za wsparcie!
Wyspy Owcze odwiedziliśmy w 2008 roku podczas naszej podróży rowerowej do Islandii. W sakwie na kierownicy mojego roweru mam Nikona D200 z Tamronem 17-50 mm f/2.8. Warunki atmosferyczne „mało sprzyjające”. Niemal non-stop spowite chmurami niebo, momentami ulewnie padający deszcz w połączeniu z mocnym wiatrem.
Na Wyspy Owcze dopłynęliśmy ok. godz. 9:00. Torshavn do którego przypływa prom jest stolicą, największym miastem archipelagu Wysp Owczych. Założone około X wieku przez zamieszkujących tamtejsze ziemie wikingów. Siedziba władz duńskiego terytorium zależnego. Całą wyspę Streymoy na której leży miasto zamieszkuje ok 13 000 osób, cały kraj jedynie 50 000.
Fort Skansin z najstarszymi armatami z czasów wojen napoleońskich znajduje się tuż obok miejsca w którym cumuje prom Norröna. Wzniesiony w 1580 roku zabezpieczał port przed najeżdżającymi wyspę piratami. Podczas II Wojny Światowej pełnił ważną rolę obronną przed nalotami niemieckimi.
Jedno z pierwszych niesamowitych przeżyć podczas pobytu na Wyspach Owczych. Przejazd rowerowy przez Vágatunnilin. Liczący blisko 5 kilometrów tunel pod dnem oceanu łączący wyspy Leynar i Fútaklett. Najgłębsze miejsce tunelu względem powierzchni ( w tym przypadku oceanu) ma ponad 105m głębokości. Tunel swoim kształtem przypomina parabolę. Dosyć stromy, długi zjazd w ciemność której końca nie widać na non stop wciśniętych piszczących jak oszalałe hamulcach robi wrażenie :D. Istny zjazd do piekieł. Ciśnienie panujące w najgłębszym miejscu tunelu w połączeniu ze specyficznym zapachem potęguje wrażenia utrwalone maksymalnie ultra długim podjazdem na ostatnim odcinku wyjazdu z budowli (ok. 2km o ile dobrze pamiętam). Przejazd tunelem jest płatny (z wyjątkiem rowerów), każdą podróż należy opłacić na stacji benzynowej (nie widziałem żadnej przez prawie 2 dni pobytu) inaczej nie będziemy mogli opuścić wysp.
Około drugiej połowy XIV wieku powstają pierwsze, typowe do dziś na Wyspach Owczych domy z trawiastymi dachami.
Owce pasą się tu swobodnie przez cały rok i co ciekawe ich liczebność utrzymywana jest na stałym poziomie 75 000 sztuk, wiele zasad ich hodowli określa „List Owczy” prawo ustanowione w XIII w.
Wyspy Owcze to archipelag 18 głównych wysp wulkanicznych o powierzchni górzystej na Morzu Norweskim.
Na wyspach panuje klimat chłodny, umiarkowany z silnymi oddziaływaniami oceanicznymi. Zimy są ciepłe a lato chłodne, średnia temperatura w sierpniu to 11C. Już pierwszego dnia pobytu przekonaliśmy się na własnej skórze co oznacza określenie „silne wpływy oceaniczne”. Nasza pierwsza wyprawa rowerowa po okolicy zakończyła się kompletnym przemoczeniem i wyziębieniem jej uczestników. Wiatr, deszcz i panująca temperatura pozostawiły po sobie niezapomniane wspomnienia 😉
Tinganes jest półwyspem, najstarszą dzielnicą stolicy. To tu znajduje się współczesna siedziba farerskiego parlamentu.
W 2005r. na wyspach zarejestrowanych było około 95 miejscowości z których niektóre istniały tylko jako pojedyncze domy zamieszkałe przez kilka osób, były też nawet takie w których nie było już stałych mieszkańców.
Wyspy Owcze opuszczamy ok godz. 21.30 po prawie dwóch dniach pobytu. Zmarznięci, przemoczeni pomimo wszystko zadowoleni, płyniemy wreszcie na spotkanie z naszą upragnioną Islandią. Więcej zdjęć z pochmurnego pobytu w królestwie owiec znajdziecie w galerii podróże.
Tymczasem na mojej oficjalnej stronie na Facebooku znajdziecie już zajawkę zdjęć kolekcji Macieja Zienia z pokazu który odbył się podczas wczorajszej Polskiej Gali Ślubnej