Przełom stycznia i lutego. Pochmurny Paryż. Prawy brzeg Sekwany. Na wzgórzu Trocadéro. Moja mała. Prywatna. Samodzielna (trochę się nabiegałem żeby to wyszło…) Przy okazji. Której efekty być może zobaczycie gdzieś kiedyś na jakimś dobrym papierze… A jeśli macie ochotę zobaczyć więcej zdjęć Paryża nie do końca folderowego, nie takiego jaki wszyscy znamy z widokówek i telewizji dajcie mi znać za pomocą magicznego Lubię to!, (aktywność Twitter, Google + , komentarze-wszystko to również jak zawsze mile widziane!)-obiecuję Was niebawem nie zawieść. p.s tradycjonaliści również nie powinni czuć się zawiedzeni 😉
Dzięki za blisko 11 500 odwiedzin mojej strony w styczniu!
