Któż z nas nie ma marzeń? Tych większych i mniejszych? Tych odległych i tych na wyciągnięcie ręki ale jednak marzeń? Każdy je ma. Mają je również fotografowie. A o czym może marzyć fotograf ślubny? Być może o pięknym weselu pod gołym niebem…w ciepłym klimacie…pod palmami…nad brzegiem morza? Zgadliście 😉 -to było jedno z moich fotograficznych marzeń, które spełniło się we wrześniu za sprawą Anni i Georgiosa. Dwa piękne śluby w Atenach + 2 dni sesji na Santorini. Materiał skończyłem kilka dni temu ale niestety nadal nie mam czasu na to żeby poświęcić kilka godzin na selekcję zdjęć i wrzucenie ich na stronę. Do świąt na pełnych obrotach po 16h przy komputerze…. Nie ma jednak tego złego-na pewno nie skończy się na jednej ciekawej części.
Dziś póki co krótko z cyklu #teMomenty – wejście młodych „na salę” 😉 . Jak Wam się podoba?