Wczoraj na Facebooku zapytałem Was o to jaką sesję zobaczylibyście najchętniej na mojej stronie jako następną w kolejności. Ponownie wygrały góry. Przed Wami zgodnie z umową zdjęcia z sesji Magdy i Tomka. Ślubu i wesela tym razem nie będzie ponieważ nie fotografowałem tej części ich wielkiego dnia 🙂
Początek pleneru na Kasprowym Wierchu (1987 m n.p.m.) na który wjechaliśmy kolejką linową oraz baardzo deszczowy i mglisty koniec w okolicach Czarnego Stawu Gąsienicowego (1620 m n.p.m) (podobno gdzieś tam był) wraz z pamiętnym zejściem do Kuźnic. Oszczędzę Wam szczegółów i nie będę mówił jak bardzo przemokliśmy. Jeśli mniej więcej wiecie jak długo schodzi się z góry to łatwo sobie to wyobrazicie kiedy napiszę że deszcz NON STOP napieprzał jak dziki.
Jeśli i Wam przyjdzie kiedyś do głowy pomysł pieszego zejścia do Kuźnic jako część naszej sesji to proponuję dobrze zastanowić się nad tym pomysłem 7 razy. Największe burze jakie przeżyłem w Tatrach złapały nas właśnie w tym miejscu-żeby nie było że nie ostrzegałem 😉
Więcej zdjęć z tej sesji pojutrze na Zdjęcie ślubne w górach. A jeśli nie chcesz nic przegapić: